Gdy reguł brak zwycięstwo nie ma smaku..choćby partia była błyskawiczna to i tak wynik jest umowny. U Bergmana przegrywająca w szachy śmierć strąca figury... Zgoda na dowolność staje się jedyną regułą.
Drugie zdjęcie jest jak alegoria odwiecznego pojedynku Życia ze Śmiercią. W szachach przynajmniej nie da się oszukiwać, chyba ze w sytuacji, gdy partner na chwilę nie patrzy, a ty zdejmiesz mu szybciutko figurę z planszy.
Dziwna sprawa, bo wychodzi na to, że choć Życie zawsze w końcu przegrywa wszystkie indywidualne pojedynki, to w samym meczu prowadzi zdecydowanie, gdyż jest nasz już siedem miliardów i stale przybywa. Na zdrowy rozum granica rozsądku i wielkości populacji już dawno została przekroczona. Nie chce mi się wierzyć, że to akurat Życie miałoby oszukiwać, ale... sądząc z wyników, nie da się tego do końca wykluczyć.
I jeszcze jedno, a propos mego poprzedniego komentarza. Napisałem o walce Życia ze Śmiercią, a teraz zdałem sobie sprawę z tego, że tę alegorię uruchomił w mojej głowie widok nagiej modelki, o naturalnie kobiecych, nie patykowatych (Bogu niech będą dzięki!)kształtach.
Skojarzenie: naga kobieta = życie wydało mi się oczywiste. Za to widok nagiego faceta na zdjęciu, z życiem w żaden sposób mi się nie kojarzy. Jeśli już, to z życiem seksualnego utracujsza, ale nie o to tu przecież chodzi.
Dlatego gdyby model na drugim zdjęciu był również bez szat, skojarzenie na pewno nie poszłoby w stronę walki Ś-Ż, a raczej w kierunku zabawy w rozbierane szachy.
Wyjątkowo piękne obrazy. Piękni ludzie. Czasami człowiek poznaje swoje granice dopiero w ogniu doświadczeń. I okazuje się, że są nie całkiem tam, gdzie ich się spodziewał.
Bardzo dziękuję :).Link jest tylko do Holdena bo się nie da dwóch podpiąć.
Dostałam od Emmy
Dziękuję bardzo Emmo.Przekazuję Nivejce za coporanny uśmiech i Idzie za świata opisywanie.
Dostałam od Idy za wielokropki
........dziękuję......:)......i przekazuję dalej:Barei http://nalesnikiem-do-nieba.blogspot.com/ za cudne poetyckie gotowanie i Agnieszce http://odwroconaperspektywa.blogspot.com/ za piękne Anioły....na które mam nadzieję się doczekac i tu.....
9 komentarzy:
Gdy reguł brak zwycięstwo nie ma smaku..choćby partia była błyskawiczna to i tak wynik jest umowny.
U Bergmana przegrywająca w szachy śmierć strąca figury...
Zgoda na dowolność staje się jedyną regułą.
..czyż nie jest tak w życiu???....
..narzucanie innym dowolności to nic innego jak reguła.
..kalejdoskop reguł zamienia się w monoregułę..
..takie kulturowe czary-mary..
Drugie zdjęcie jest jak alegoria odwiecznego pojedynku Życia ze Śmiercią. W szachach przynajmniej nie da się oszukiwać, chyba ze w sytuacji, gdy partner na chwilę nie patrzy, a ty zdejmiesz mu szybciutko figurę z planszy.
Dziwna sprawa, bo wychodzi na to, że choć Życie zawsze w końcu przegrywa wszystkie indywidualne pojedynki, to w samym meczu prowadzi zdecydowanie, gdyż jest nasz już siedem miliardów i stale przybywa. Na zdrowy rozum granica rozsądku i wielkości populacji już dawno została przekroczona. Nie chce mi się wierzyć, że to akurat Życie miałoby oszukiwać, ale... sądząc z wyników, nie da się tego do końca wykluczyć.
Podobno wszystkie chwyty dozwolone GM - liczy się zwycięstwo a nie droga która do niego prowadzi...niestety :(...
Reguły, czy granice, każdy jakieś ma, nawet jak mówi, że nie...
I jeszcze jedno, a propos mego poprzedniego komentarza. Napisałem o walce Życia ze Śmiercią, a teraz zdałem sobie sprawę z tego, że tę alegorię uruchomił w mojej głowie widok nagiej modelki, o naturalnie kobiecych, nie patykowatych (Bogu niech będą dzięki!)kształtach.
Skojarzenie: naga kobieta = życie wydało mi się oczywiste. Za to widok nagiego faceta na zdjęciu, z życiem w żaden sposób mi się nie kojarzy. Jeśli już, to z życiem seksualnego utracujsza, ale nie o to tu przecież chodzi.
Dlatego gdyby model na drugim zdjęciu był również bez szat, skojarzenie na pewno nie poszłoby w stronę walki Ś-Ż, a raczej w kierunku zabawy w rozbierane szachy.
Genialne, daję 10 na 10
Wyjątkowo piękne obrazy.
Piękni ludzie.
Czasami człowiek poznaje swoje granice dopiero w ogniu doświadczeń. I okazuje się, że są nie całkiem tam, gdzie ich się spodziewał.
Prześlij komentarz