światy niemożliwe: Aramis

środa, 28 kwietnia 2010

...bez głębokich przekazów....ku pokrzepieniu oczu.....:)...

Anonimowy pisze...: ale ciacho! ;-D; 28 kwietnia 2010 16:04
GM pisze...: Jakbym już widział tę twarz wśród zdjęć na twoim blogu - ale ciut starszą. ;)

Aramis jako żywo: mistrz szpady i poezji, znawca jedwabnych chusteczek z monogramami wyszytymi delikatną, białą, kobiecą ręką. Tylko coś mi to spojrzenie nie pasuje do obrazu młodzieńca planującego porzucenie muszkieterskiego munduru na rzecz zakonnego habitu. No, ale ja jestem facetem i na męskich spojrzeniach nie znam się z założenia. :); 28 kwietnia 2010 16:06
MajaK pisze...: ..:):)....Emmo....
..GM....no właśnie chyba taki był Aramis...nie za bardzo świątobliwy...:):)...
...pozdrawiam...; 28 kwietnia 2010 16:20
Anonimowy pisze...: piękny młodzieniec:)
pozdrawiam Maju
Rafał; 28 kwietnia 2010 19:09
MajaK pisze...: ..no piękny...:)...i ja pozdrawiam serdecznie Rafał....:)...; 28 kwietnia 2010 20:18
Ida pisze...: ...zdecydowanie pokrzepione:)))); 28 kwietnia 2010 20:57
słodko-winna pisze...: Masz w oczach obietnice którym naprzeciw wychodzą lekkie sukienki miękko opływające biodra...
Co też ci młodzieńcy wyprawiają z wyobraźnią;); 28 kwietnia 2010 22:24
Nivejka pisze...: Ulala... ale ciacho!; 28 kwietnia 2010 23:47
MajaK pisze...: ...Ido...Nivejko.....na wiosnę jak znalazł...:):)..
..Słodka - dziękuję za piękne echo Jego spojrzenia...:)....; 29 kwietnia 2010 08:56
Margarithes pisze...: uhu :); 30 kwietnia 2010 00:38