Pierwsze fotomonto jest upiorne. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że mówi o jakiejś potwornej krzywdzie. Moje pierwsze skojarzenie to jakaś trauma z dzieciństwa (bo "zielone jabłko") z rodzaju tych, o których chętnie krzyczą tabloidy, a sąsiedzi udają, że nic nie widzieli i niczego nie słyszeli. Twarz niczym jabłko na gałęzi, w zestawieniu z nietypowa dla ludzkiego oblicza zielenią i czymś, co wygląda jak krosty, kojarzy się bardziej z ofiarą jakiejś straszliwej choroby zakaźnej, niż z owocem.
Nie lubię oglądać takich zdjęć, ponieważ budzą we mnie nieprzyjemne odczucia, ale cóż ja mogę na to poradzić: świat jest jaki jest, a ludzie cierpią niezależnie od tego, czy mi się to podoba czy nie.
Dla równowagi pójdę teraz pooglądać jakieś obrazki różowych jednorożców, tęczy nad górami i tańczących kotów. :)
W wierszu, z jabłoni spadają cichutko skomlące jabłka. W jej sokach płynie krew zabitych o pień szczeniąt. Bardzo mi się skojarzyło. Wyobraziłam sobie jabłonie rosnące na ludzkich historiach i owocujące ułamkami pamięci. Jakoś mocno mi zrobiłaś tym jabłkiem ... Masz odwagę, tak się dać wypełnić?
Bardzo dziękuję :).Link jest tylko do Holdena bo się nie da dwóch podpiąć.
Dostałam od Emmy
Dziękuję bardzo Emmo.Przekazuję Nivejce za coporanny uśmiech i Idzie za świata opisywanie.
Dostałam od Idy za wielokropki
........dziękuję......:)......i przekazuję dalej:Barei http://nalesnikiem-do-nieba.blogspot.com/ za cudne poetyckie gotowanie i Agnieszce http://odwroconaperspektywa.blogspot.com/ za piękne Anioły....na które mam nadzieję się doczekac i tu.....
6 komentarzy:
Pierwsze fotomonto jest upiorne. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że mówi o jakiejś potwornej krzywdzie. Moje pierwsze skojarzenie to jakaś trauma z dzieciństwa (bo "zielone jabłko") z rodzaju tych, o których chętnie krzyczą tabloidy, a sąsiedzi udają, że nic nie widzieli i niczego nie słyszeli. Twarz niczym jabłko na gałęzi, w zestawieniu z nietypowa dla ludzkiego oblicza zielenią i czymś, co wygląda jak krosty, kojarzy się bardziej z ofiarą jakiejś straszliwej choroby zakaźnej, niż z owocem.
Nie lubię oglądać takich zdjęć, ponieważ budzą we mnie nieprzyjemne odczucia, ale cóż ja mogę na to poradzić: świat jest jaki jest, a ludzie cierpią niezależnie od tego, czy mi się to podoba czy nie.
Dla równowagi pójdę teraz pooglądać jakieś obrazki różowych jednorożców, tęczy nad górami i tańczących kotów. :)
W wierszu, z jabłoni spadają cichutko skomlące jabłka. W jej sokach płynie krew zabitych o pień szczeniąt.
Bardzo mi się skojarzyło.
Wyobraziłam sobie jabłonie rosnące na ludzkich historiach i owocujące ułamkami pamięci.
Jakoś mocno mi zrobiłaś tym jabłkiem ...
Masz odwagę, tak się dać wypełnić?
GM - to ten sam świat - moje jabłuszko i różowe barbinki.
M. - nie boję się, lepsze cierpienie nawet od zimnej pustki
A co to za wiersz M. ??
Tadeusz Nowak "Psalm o psiej radości"
Suka się szczeni i szczenięta
o dziką jabłoń się zabija
Widzi to z wiadra ryba śnięta
widzi spod noża kurza szyja
A jabłoń kwitnąc na psim ścierwie
nie wyje w nocy i nie szczeka
Jabłko jesienią człowiek zerwie
słodsze od suczej kropli mleka
Niby car z jabłkiem siądzie w sadzie
patrząc jak nad nim wszechświat błyska
i suka łeb u stóp mu kładzie
i sen po kropli ścieka z listka
Rzuci to jabłko tę planetę
świecącą w nocy jak psie oczy
a ono skomląc do psiej budy
po mokrej trawie się potoczy
A kiedy rano czubkiem buta
wykopie śpiącą sukę z budy
ujrzy jak z jej wymienia mleko
ssie popiskując wilczek rudy
Dziękuję !!
Kocham Jego poezję, ale tego wiersza nie znałam.Jest piękny.
Prześlij komentarz