Lista obecności

Droga przez Światy Niemożliwe

Droga przez Światy Niemożliwe
Kliknij w zdjęcie - zobacz film

Moja strona

Moja strona
kliknięcie w portret otwiera moją galerię na stronie Variart

środa, 20 kwietnia 2011

Los







I słowa średniowiecznego perskiego poety:

"Życie to szachownica dni i nocy,
każdy z nas w rękach losu - figurka szachowa,
zarówno pionek lichy, jak i król w jego mocy,
suwa nami, zabija i w pudełku chowa."

.........................Jak podmienić figurki na szachownicy życia???????......

7 komentarzy:

Margarithes pisze...

Refleksyjnie się zrobiło...

GM pisze...

Podmiana nie jest możliwa. Nawet gdyby była, to podmienianie figur równałoby się oszustwu.

Tak sobie jednak myślę, że niezależnie od tego, co los nam przynosi - szczególnie w przypadku zdarzeń ostatecznych, nie do uniknięcia, naprawienia, na które nie mamy wpływu, choć dalibyśmy wszystko by wpływ taki posiadać - ważne jest to, by zachować godność i szacunek do samego siebie. Nie wiem, czy trafi ci do przekonanie podobne porównanie, ale w filmie "Los człowieka" Siergieja Bondarczuka jest scena, w której główny bohater Sokołow częstowany wódką przez niemieckiego oficera wypija ją, bo jako jeniec, w obozowych warunkach nie może odmówić. Ale nie przyjmuje podanej zakąski: " po pierwszym nie zakąszam" - mówi. Losu w ten sposób nie odmieni - choćby nie chciał i tak napije się wódki z gardzącym nim, znienawidzonym wrogiem, którego najchętniej udusiłby na miejscu. W swoich własnych oczach upodli się. Nie odmieni losu, ale przyjmie go na własnych warunkach, z podniesioną głową, nie bezwolnie, nie z zamkniętymi ze strachu oczami.

Ale to ja. Na miejscu kogoś innego, w innej sytuacji, będąc w czyichś butach, może chlusnąłbym wódką szwabowi w twarz, w desperackim geście bezradnej rozpaczy? Albo pokornie ją wypił, wystraszony, unikając patrzenia wrogowi prosto w oczy. Albo zamarłbym przerażony w bezruchu.

Tak czy owak podmiana figur nie jest możliwa. Los biednego jeńca (mnie, ciebie, jego, jej) nie zależy od niego: on pozostaje pionkiem w grze. Czy wypije podaną wódkę, czy też nie: i tak, wcześniej czy później, zabiją. Dlatego ja, podobnie jak Andriej Sokołow, bym wypił i po pierwszym nie zakąsił. Na zdrowie albo na pohybel - w zależności od tego, który toast w tym momencie byłby mi bliższy.

PS. Jak dobrze mieć te kilka krzyżyków na karku i bagaż życiowych doświadczeń ze sobą. Dzieki temu mogę się teraz wymądrzać na tematy egzystencjalne i moje przemyślenia noszą przynajmniej śladowe cechy wiarygodności i choćby pozory sensu. A już na pewno nie przeczytałem o tym w mądrych ksiażkach, lecz sam do tego doszedłem, wywalczyłem "krwią i blizną".

Może. ;)

MajaK pisze...

Dziękuję .
Margo - raczej desperacja niż refleksja.
GM - dobrze o tym wiem i zabija mnie świadomość mojej bezsilności wobec losu.

Anonimowy pisze...

rzekomo 'nie ma takiej żmiji, której by się obejść nie dało'. rzekomo, czasem mimo największych wysiłków kąsą w tyłek, gdy już się myśli, ze na logikę (i logikę moralną) nie ma prawa. nie wiem, co mogłabym Ci powiedzieć, żeby dodać otuchy, mogę jedynie trzymać kciuki, by los pozwolił Ci na pewne sprawy natrzeć zbrojnie z taką siłą, by uzyskać konkretny efekt, nawet jeśli to potrwa, a inne by się zabliźniły i by można było, brzydko mówiąc, je olać. a zdjęcia - kolejny egzorcyzm, który pewnie pomoże Ci się uporać z jakimś fragmencikiem tej bezsilności. bardzo mądre i przekonująco wykonane, to światło z boku, wymowny model, jakaś zwierzęcośc jego pozy, czujność. pozdrawiam gorąco!

airborne pisze...

Nie prościej wpłynąć i zmienić nasze życie przez perspektywę myślenia o nim ?

Margarithes pisze...

wiosenna depresja działa refleksyjnie :P

JaWi pisze...

To dolne bardzo mi się podoba

.... Ja wierzę, że główne wątki naszego żywota są zapisane i ... jakoś mi z tym wygodnie, bo nie zawracam sobie głowy roztrząsaniem, co by było, gdybym zrobił to a tamto ....... Zacząłem układanie swoich spraw, żeby w razie co, ci którzy zostaną nie mieli kłopotu z moimi zaległymi rzeczami ......

Bardzo podoba mi się komentarz GM